Nacomi – Galaretka do mycia ciała Greckie Lato

Dziś przychodzę do Was z postem na temat nowości od Nacomi, a mianowicie chodzi o Galaretkę do mycia. No może nie jest to aż taka nowość, bo pojawiły się w sprzedaży dobre kilka miesięcy temu, ale niewiele jest o nich w internecie, tak więc postanowiłam ja przetestować i co nieco napisać o swoich wrażeniach.

 

Skład:

• Glycerin (gliceryna)
• Aqua (woda)
• Sodium Lauroyl Sarcosinate (łagodna substancja myjąca)
• Agar (substancja żelująca)
• Panthenol (prowitamina B5)
• Parfum (substancja zapachowa)
• Benzyl Alcohol,
• Aloe Barbadensis Leaf Extract (wyciąg z aloesu)
• Dehydroacetic Acid,
• CI 42051 (barwnik spożywczy)

Informacje od producenta:

Nasza galaretka do mycia ciała zawiera łagodne substancje myjące, które skutecznie oczyszczą Twoją skórę z zanieczyszczeń, nie wysuszając jej, a zawarty w niej ekstrakt z aloesu i D-panthenol zapewnią Twojej skórze dodatkową pielęgnację.

Galaretka o zapachu przywodzącym na myśl nadmorską bryzę z letnich wakacji spędzonych w Grecji, pozostawi na Twojej skórze wyjątkowo świeże uczucie. Dodatkowo, jej nietypowa, jak na mydło, konsystencja zamieni zwykłą kąpiel w naprawdę wyjątkowe doświadczenie.

Jak używać?

Wyjmij galaretkę w całości lub nabierz jej potrzebną ilość i umyj nią ciało, tak jak mydłem, a następnie dokładnie spłucz wodą. Aby ułatwić sobie wyjęcie galaretki z opakowania możesz ją wcześniej podważyć używając łyżki.

Najważniejsze składniki i ich właściwości

Ekstrakt z aloesu

Naturalny ekstrakt z aloesu głęboko nawilża skórę przynosząc jej ukojenie. Wspomaga też regenerację skóry, działa wygładzająco i przeciwdziała starzeniu się skóry abyś mogła na dłużej zachować jej młodzieńczy wygląd.

D-panthenol

D-panthenol doskonale nawilża skórę sprawiając, że staje się miękka i elastyczna. Ma działanie łagodzące i wpływa korzystnie na regenerację skóry.

Moja opinia:

Na początek krótka analiza składu. Jest krótki, nie zawiera szkodliwych substancji, ale nie zawiera też nic bardzo wartościowego. Jedynymi składnikami, które mogą jakkolwiek wpłynąć na naszą skórę jest panthenol który działa łagodząco i regenerująco oraz aloes, ale w tak małej ilości, że nie wiem nawet, czy warto o im wspominać, gdyż jest go naprawdę znikoma ilość. Galaretkę dostałam od siostry, która nie bardzo wiedziała jak do niej podejść, bo muszę powiedzieć, że jest to bardzo dziwny twór. Konsystencja jest galaretowata, ale zdecydowanie bardziej twarda niż ta do jedzenia, ciężko jest więc się do niej dobrać. Galaretka kompletnie się nie pieni, ot kawałek twardego czegoś, z czym nie do końca wiadomo co zrobić, bo do mycia się raczej nie nadaje, nawet nie rozpuszcza się w dłoni. W końcu, aby ją jakoś zużyć, pomyślałam, żeby wrzucić ja do wanny podczas kąpieli licząc, że może potrzebuje więcej czasu, żeby się rozpuścić. Niestety tutaj również klapa, ponieważ pod koniec kąpieli nadal pływały kawałki nierozpuszczonej galarety. Myślę, że to za sprawa agaru, z którego głównie, oprócz gliceryny i wody składa się galaretka, a że agar rozpuszcza się w temperaturze 90-100 stopni Celsjusza to nie ma szans, żeby do końca rozpuściła się w nawet bardzo gorącej wodzie. Jeszcze może co nieco o zapachu, jest ładny, ale nie każdemu przypadnie do gustu, ponieważ bardzo przypomina zapach męskich perfum, niewiele ma wspólnego z greckim latem, ale to zależy co się nam kojarzy z Grecją:)

Podsumowując, galaretka nie spełnia swojej funkcji (albo ja nie potrafię jej używać;), nie myje, nie pieni się, ciężko rozpuszcza. Jak lubię firmę Nacomi to tutaj nie przemyśleli za bardzo tego kosmetyku.

A Wy, macie jakieś doświadczenia z galaretka firmy Nacomi?